Tobie i Twoim pracownikom doskwiera jesienna aura? Jedźcie na Seszele

Seszele

Polacy w pierwszej 20-ce najczęstszych turystów na Seszelach

Nie Majorka, ani Grecja, tym bardziej nie Egipt czy Tunezja, ale Seszele interesują się polskim biznesem i chcą do siebie przyciągać przedsiębiorców oraz pracowników. Oczywiście po to, by odpoczywali i relaksowali się pod palmami, ale także by organizowali tu konferencje i spotkania biznesowe.

Dlaczego Seszele? Jak się okazało to sami Polacy obrali ten kierunek na egzotyczne wycieczki. Spośród państw Europy Centralnej archipelag wysp na Oceanie Indyjskim odwiedziło najwięcej Polaków. W ciągu 2015 roku na Seszelach zawitało 2 tys. 275 turystów znad Wisły. Na drugim miejscu uplasowali się Czesi, którzy odwiedzili wyspy w liczbie 1969 osób. Nieco ponad tysiąc turystów przybyło z Ukrainy i Węgier.

Polski biznes w raju

Seszele to wyspiarskie państwo położone na Oceanie Indyjskim. Co roku rajskie kurorty odwiedza niemal trzy razy więcej turystów niż wynosi liczba mieszkańców, których jest zaledwie 90 tys. Spośród grupy 240 tys. odwiedzających ten kraj najwięcej osób przybywa z Europy – prym wiodą Francuzi, Niemcy i Włosi. Rynek turystyki na Seszelach rośnie w tempie 10-15 proc. rocznie i odpowiada za 70 proc. wpływów dewizowych do budżetu kraju. W turystyce pracuje ponad 30 proc. czynnych zawodowo mieszkańców archipelagu. W ciągu ostatnich lat Seszele bardzo dynamicznie rozwijały się za sprawą tej branży.

Seszele zamierzają wykorzystać zmniejszającą się popularność dotychczasowych regionów turystycznych w krajach Afryki Północnej. Zwiększyła się także ilość połączeń lotniczych – bezpośrednio można tam dolecieć z Warszawy. Polacy znaleźli się w pierwszej 20-ce państw, które najczęściej docierają na egzotyczne wyspy. Rząd Seszeli dostrzega ten trend i zamierza go wykorzystać, by promować wypoczynek wśród polskich firm. 30 proc. dochodów generowanych przez turystykę pochodzi z wyjazdów biznesowych.

Motywacja na bogato

Przedstawiciele branży turystycznej na Seszelach chcą przyciągnąć polskich przedsiębiorców, by na wzór innych firm z Europy Zachodniej, organizowali tu wyjazdy integracyjne, firmowe wycieczki i urządzali konferencje oraz spotkania biznesowe. Według analityków agencji badawczej InDreams polskie firmy wydają co roku na wyjazdy motywacyjne dla pracowników ok. 950 mln zł. Rynek wyjazdów biznesowych wciąż się rozwija z prędkością ok. 12-15 proc. rocznie. Przedsiębiorstwa płacą za wyjazd w przeliczeniu na osobę ok. 1,5-2 tys, euro, czyli prawie trzy razy więcej niż klienci indywidualni. Dochody z rynku wyjazdów biznesowych stanowią 14 proc. całości branży turystyki zagranicznej, która wynosi 6,8 mld zł.

Nic dziwnego, że rząd na Seszelach i tamtejsze firmy turystyczne chcą wykorzystać polski potencjał. Wyjazdy motywacyjne dla pracowników mają budować przywiązanie do firmy, integrować zespoły oraz być nagrodą za dotychczasową pracę i motywować do dalszych działań. Konferencje czy spotkania biznesowe organizowane na rajskich wyspach zwiększają prestiż marki i zwiększają szanse na pozyskanie przychylności kontrahentów i inwestorów. Jeśli więc wyjazd biznesowy, to na Seszelach.

Zobacz także