Młodzi ludzie bardzo cenią sobie możliwość odbywania staży i praktyk. Korzyści z takiej formy zatrudnienia są obustronne: początkująca osoba poznaje zawód od strony praktycznej, a pracodawca może w ten sposób zyskać pełnowymiarowego pracownika.
Parzenie kawy szefowi? Już nie!
Jak wynika z badania Deloitte “Pierwsze kroki na rynku pracy. Ogólnopolskie badanie studentów i absolwentów”, aż 70% studentów zarzuca uczelniom słabe przygotowanie do wykonywania przyszłego zawodu. Nie od dziś zresztą wiadomo, że uniwersytety i szkoły wyższe kładą nacisk na teorię, praktykę pozostawiając… no właśnie, komu? Wygląda na to, że samym studentom. Na szczęście z pomocą przychodzi im coraz więcej pracodawców, którzy chętnie oferują staże i praktyki. Co prawda bardzo często są one darmowe, ale powoli zaczyna się to zmieniać. Płatny staż wiąże się bowiem z koniecznością robienia czegoś więcej niż przysłowiowe parzenie kawy. Obecnie na staże i praktyki prowadzone są normalne rekrutacje, a młody pracownik ma prawdziwe obowiązki, z których jest później rozliczany. Taki model zdecydowanie sprzyja płynnemu wejściu na rynek pracy i, co ważniejsze – utrzymaniu się na nim.
Płatne staże rozwiążą wiele problemów
Jak twierdzi Mariola Raudo, kierownik ds. rekrutacji oraz HR Biznes Partner w Nestle Polska, właściwie wszystkie staże powinny być płatne. Wiąże się to bowiem nie tylko z podniesieniem jakości wykonywanej pracy (aspekt motywacyjny wynagrodzenia), ale także z rzeczami tak przyziemnymi, jak konieczność opłacenia rachunków i mieszkania. “Niejednokrotnie, tak jak w naszym przypadku, praktykanci są z całej Polski, oni muszą za te pieniądze się utrzymać”, mówi Raudo. Fakt, że nie każdy może sobie “pozwolić” na bezpłatny staż, może zniechęcać młodzież do podejmowania tego typu przedsięwzięć. Studenci często zmuszeni są do samodzielnego utrzymywania się, więc idą tam, gdzie pracodawca płaci za wykonywane obowiązki – do restauracji, pubów, sklepów itd.
Pracownik na miejscu
Według danych z badań polskiego rynku pracy, obecnie aż 80% pracodawców ma problem ze znalezieniem właściwego pracownika. To kolejny argument za zatrudnianiem stażystów i praktykantów. Jeśli podchodzi się do praktyk poważnie, młodą osobę można na tyle nauczyć nowego zawodu, że za jakiś czas może ona stać się pełnowartościowym pracownikiem. W ten sposób wyeliminujemy także problem czasochłonności, z jaką wiąże się rekrutacja pracowników, czy wdrażanie pracownika do firmy – zapoznawanie z członkami zespołu, specyfiką pracy, itd. Ktoś, kto pracował już gdzieś przez kilka miesięcy, może płynnie przejść na nowy pułap obowiązków – a pracodawca będzie pewien, że zatrudnił właściwą osobę.