Znajomość języków obcych to dziś jedna z najbardziej liczących się umiejętności na rynku pracy. Ci, którzy umieją płynnie posługiwać się nie tylko angielskim, mogą liczyć na spore wynagrodzenia, niekończące się oferty pracy oraz dodatek językowy w postaci nagrody pieniężnej – szczególnie w branży nowoczesnych usług wspólnych, gdzie na co dzień ma się do czynienia z międzynarodowym środowiskiem biznesowym.
Oprócz angielskiego, warto znać dziś nieco więcej języków obcych. Pracodawcy premiują dzisiaj szczególnie różnorodne języki europejskie. Jak podkreśla Maria Jach-Chrząszcz, Project Manager w firmie manaHR:
Wysokość dodatku językowego zależy oczywiście od języka (jego dostępności oraz trudności). Na polskim rynku możemy wyróżnić 2 grupy języków, w zależności od wysokości oferowanego za ich znajomość dodatku. Do grupy pierwszej zaliczymy między innymi takie języki jak: niemiecki, włoski, hiszpański oraz francuski, za znajomość których można liczyć na 700-900 zł miesięcznego bonusu. Do drugiej, znacznie lepiej premiowanej grupy języków, należą: holenderski, duński, fiński, norweski oraz szwedzki. Za znajomość każdego z tych języków można liczyć na 1000-1500 zł dodatku.
Zastanawiając się nad tym, jakiego języka obcego warto nauczyć się w najbliższym czasie, koniecznie trzeba wziąć pod uwagę fakt, że angielski – ze względu na swoje powszechne występowanie – nie jest premiowany w postaci dodatku płacowego. Nie znaczy to jednak, że chcąc pracować w branży SSC/BPO lub innej, gdzie wymagana jest biegłość językowa, możemy pozwolić sobie na jego nieznajomość – w komunikacji międzynarodowej, angielski jest bowiem podstawą. Oprócz innych języków europejskich, takich jak wspomniane niemiecki, włoski, hiszpański, francuski, norweski, szwedzki duński itd., warto poznawać mowę także dalszych zakątków Ziemi – np. języki bliskowschodnie lub dalekowschodnie. Rynek pracy zmienia się dziś bowiem bardzo dynamicznie, a im bardziej egzotyczny język znamy, tym lepiej dla nas.