Polacy niechętnie oszczędzają – bo jak wskazują statystyki, robi to tylko jedna trzecia naszych rodaków. A to sprawia, że pod względem wielkości aktywów finansowych stoimy na szarym końcu w Europie Zachodniej.
Co wpływa na to, że jedni lubią i umieją oszczędzać, a drudzy unikają tego jak ognia? Zamożność, poziom dochodów, tradycje rodzinne związane z oszczędzaniem, a także uwarunkowania prawne i podatkowe – to one są odpowiedzialne za sprzyjające warunki do odkładania pieniędzy na czarną godzinę.
Niestety kuleje u nas podstawowa edukacja ekonomiczna dotycząca oszczędzania oraz dbanie o to, aby w przyszłości nie martwić się o każdy grosz. Obecna sytuacja gospodarcza i zmiany demograficzne wpłyną na to, że przyszłe emerytury będą znacznie niższe niż obecne. Oszczędzanie powinno być za tym w naszym kraju powszchne. Tymczasem z wyników badania zleconego przez Bank Millenium, które wykonał Mill-ward Brown, wynika, że 37 proc. Polaków nie posiada w ogóle oszczędności – udziałów w funduszach, obligacji czy dodatkowej gotówki na koncie – zupełnie nic. 24 proc. ankietowanych miało oszczędności rzędu jednej czy dwóch pensji. Tylko 13 proc. osób ma zebrane oszczędności o równowartości 10 pensji.
Polacy to społeczeństwo na dorobku, które cechuje krótkoterminowe myślenie o oszczędzaniu – tak komentuje tę sytuację Marek Ubysz, który kieruje wydziałem produktów oszczędnościowych w Banku Millenium. Mimo to, z roku na rok wzrasta jednak liczba oszczędzających Polaków. Pozwala to wierzyć, że w perspektywie 10-20 lat będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy społeczeństwem zabezpieczonym finansowo – świadomie planującym swoją przyszłość – dodaje.