„Byczy bicz”, czyli klęska urodzaju

efekt byczego biczaEfekt byczego bicza to koszmar każdego eksperta ds. logistyki. Występuje, gdy każde ogniwo łańcucha dostaw gromadzi niepotrzebny zapas towaru w odpowiedzi na pozornie zwiększony popyt. Kończy się to uruchomieniem machiny dostaw i stratami finansowymi na każdym poziomie: od detalisty do producenta. A wszystkiemu winna jest zła komunikacja między kontrahentami.

Na czym polega bullwhipp effect?

Efekt byczego bicza przypomina reakcję łańcuchową albo spirale. Polega na stopniowym wzmacnianiu informacji o zwiększonym popycie na każdym poziomie dystrybucji. Wynika on w dużym stopniu z dobrych chęci poszczególnych podmiotów zaspokojenia potrzeb klientów. Przyjrzyjmy się każdemu etapowi dystrybucji.

  1. Detalista odnotowuje zwiększony popyt na określony towar, więc wysyła zamówienie do dostawcy.
  2. Hurtownik przejmuje zamówienie i z obawy na braki w magazynie zamawia towar na zapas.
  3. Kolejni dostawcy i hurtownicy tworzą zapasy bezpieczeństwa w odpowiedzi na zwiększone zapotrzebowanie.
  4. Producent podwyższa produkcję i wysyła towar również gromadząc zapas, który według nietrafionych prognoz powinien zostać wchłonięty przez rynek.


Zamówienie wysłane od handlowca nabiera coraz większej mocy i multiplikuje się. Tymczasem okazuje się, że popyt był tylko pozorny i wynikał z chwilowej potrzeby (lub np. akcji marketingowej). Po prostu wzrost zamówień nie zawsze równa się wzrostowi popytu. Na szkodę wszystkich podmiotów łańcucha dystrybucji działa czas, upływający między zgłoszeniem a realizacją oraz ilość pośredników, którzy powielają wysokość zamówienia.

Problemy wywołane efektem byczego bicza mogą odbijać się nie tylko na pracownikach działu logistyki ale też wywoływać trudności w obszarach takich jak: planowanie produkcji, zarządzanie zasobami ludzkimi, gospodarka magazynowa, transport, sprzedaż czy administracja [Źródło: www.raportplacowy.pl]

Gra w głuchy telefon

Główne przyczyny występowania efektu byczego bicza to brak odpowiedniej komunikacji, nastawienie na szybki zysk (każdy ma nadzieję, że zapotrzebowanie jest długotrwałe) oraz brak analizy zwiększonego popytu. Gra w głuchy telefon polega na tym, iż podawana informacja zniekształca się stopniowo przepływając między odbiorcami. W łańcuchu dostaw, chodzi dokładnie o to samo. Kolejni hurtownicy, dystrybutorzy i wreszcie pion produkcyjny otrzymują zamówienie na podstawie krzywej popytu, która mogła w międzyczasie wrócić do stanu pierwotnego. Dalsze gromadzenie towaru jest więc niepotrzebne.

Do zniwelowania efektu byczego bicza wystarczyłaby usprawniona komunikacja, która nie kończy się tylko na składaniu zamówień. Liczy się także jakość przekazywanych informacji oraz czas realizacji.

Zobacz także