Coraz więcej pracowników wyraża chęć wykonywania choćby części zadań w domu, bez konieczności codziennego dojeżdżania do biura. Choć liczba osób, którym udaje się przekonać swoich szefów do takiego rozwiązania, stale rośnie, polscy menadżerowie nadal niechętnie patrzą na pracę zdalną (inaczej home office lub telepraca). Główną przeszkodą jest dla nich obawa utraty kontroli nad działaniami podopiecznych.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych odsetek pracujących z własnych domów sięga już 25%. Oczywiście statystyki te nie dotyczą osób, które pracują wyłącznie w trybie home office, jedynie tych, którzy poza biurem wykonują tylko część zadań. Niemniej za oceanem na takie rozwiązanie zgadza się już 63% pracodawców. U nas nadal większość menadżerów podchodzi do tego sceptycznie, ale postawa ta będzie stopniowo ulegać zmianie. Już dziś obserwujemy stały wzrost udziału pracy zdalnej wynoszący ok. 0,6% rocznie.
Skąd popularność telepracy? Z jednej strony fakt, że w danym momencie tylko część załogi obecna jest w biurze, pozwala ograniczyć wynajmowaną przestrzeń, co z kolei przekłada się na obniżenie kosztów prowadzenia biznesu. Do tego dochodzi też oczywiście rozwój technologii, przede wszystkim rozwiązań chmurowych, które znacznie ułatwiają koordynację działań rozproszonego zespołu. Z drugiej jest to też wyjście naprzeciw oczekiwaniom samych pracowników, szczególnie tych z pokolenia, które dopiero wchodzi na rynek pracy. Przeprowadzane wśród nich badania opinii publicznej jednoznacznie wskazują, że bardzo cenią sobie oni możliwość pracy również poza biurem.
W chwili obecnej home office najpopularniejszy jest w branży IT. Szczególnie dużo wśród pracujących z domu jest programistów. W czołówce branż, które korzystają z tego rozwiązania są również finanse, nieruchomości oraz księgowość.
Mimo że popularność home office będzie niewątpliwie rosnąć, trzeba podkreślić, że niesie ona ze sobą również niepożądane skutki. Badania prowadzone przez prof. Johna Sullivana wskazują, że ten tryb pracy korzystnie wpływa na produktywność, ale negatywnie odbija się na innowacyjności. Można więc spodziewać się, że te branże, które szczególnie opierają się właśnie na nowatorskich pomysłach, będą dążyć do ograniczenia telepracy, choć zapewne nie do jej całkowitego wyeliminowania.