Pracując w banku ma się z zasady kontakt z dużym pieniędzmi, choć w dzisiejszych czasach głównie wirtualnymi. Jednak wysokie kwoty wiążą się nie tylko z wykonywanymi czynnościami zawodowymi, ale także z prywatnym wynagrodzeniem. Potwierdzają to płace w największych polskich placówkach finansowych.
Według raportów płacowych wynagrodzenie ekonomistów nie tylko osiąga znaczne sumy, ale z roku na rok stopniowo rośnie. Na przykład w PKO BP od 2008 roku średnie zarobki wzrosły o ok. tysiąc złotych i wyniosły w tym roku 5 tys. brutto. Podobne wynagrodzenia są wypłacane w innych bankach. W BZ WBK można miesięcznie zarobić ok. 4,6 tys. zł. brutto. To znacznie powyżej średniej dla branży, która wyniosła 3150 zł. brutto. Może to wynikać z tego, iż niektóre banki oferują dodatkowe świadczenia pozapłacowe. Do takich należą np. dodatki za nadgodziny czy rekompensata za pracę w trudnych warunkach, nie licząc bonusów przyznawanych za osiągnięcia.
Do regularnej miesięcznej pensji nie zalicza się także innych premii i bonów. W PKO BP pracownicy mogą korzystać z Funduszu Świadczeń Socjalnych, opieki medycznej oraz serwisu MyBenefit, co gwarantuje im zniżki na imprezy kulturalne, sportowe czy pobyt w ośrodkach wypoczynkowych. Oprócz tego bankowcy mogą liczyć na atrakcyjnie oprocentowane pożyczki mieszkaniowe i zapomogi. Praca w banku to także możliwość rozwoju. Bank Zachodni WBK oferuje zatrudnionym pakiety szkoleń z różnych dziedzin, nie zawsze związanych wyłącznie z bankowością.
Na dodatek rozwijające się banki wciąż zwiększają zatrudnienie. W związku z tym kuszące zarobki i inne świadczenia są na wyciągnięcie ręki. Tym bardziej, że, jak się okazuje, wcale nie trzeba skończyć ekonomii, by zostać bankowcem.