Reforma szkolnictwa zawodowego koniecznością!

Szkolnictwo zawodowe ma w naszym kraju raczej niedobrą prasę. Powszechnie uważa się, że absolwenci „zawodówek” to osoby mało inteligentne, które nie miały szans na zdanie matury i studia. Tymczasem w wielu krajach, m.in. w Niemczech, to właśnie szkolnictwo zawodowe, a nie średnie, pełni wiodącą rolę w modelu edukacyjnym. Eksperci są zgodni, polskie „zawodówki” wymagają reformy, ale jeszcze większą pracę wykonać należy nad zmianą mentalności naszych rodaków.

Szkolnictwo zawodoweEksperci wskazują, że po upadku PRL w Polsce zachwiana została równowaga, której skutkiem stał się bum edukacyjny. Wszyscy zapragnęli mieć dyplom wyższej uczelni, a kolejne rządy tylko to ułatwiały. W efekcie dziś mamy do czynienia ze zdenominowanym znaczeniem matury czy nawet dyplomów magisterskich oraz spadkiem jakości edukacji.

„W zdrowych gospodarkach 70 proc. to szkolnictwo zawodowe i techniczne na różnych szczeblach, a 30 proc. to licea, które otwierają drogę na studia”.

– podkreśla Krystyna Boczkowska, prezes zarządu Robert Bosch sp. z o.o.

Wbrew faktom uważa się, że absolwenci szkół zawodowych wykonują głównie prace za niskie wynagrodzenie, związane głównie z przemysłem. Często zapomina się przy tym o sektorze usług. Wszyscy chcielibyśmy dobrze wyszkolonych hydraulików czy fryzjerów, ale trudno wyobrazić ich sobie bez właściwie funkcjonującego szkolnictwa zawodowego. Specjaliści nie mają tu wątpliwości, konieczne jest przeniesienie środka ciężkości edukacji średniego stopnia właśnie na szkoły zawodowe. To one bowiem są w stanie zasilić gospodarkę strumieniem dobrze przygotowanej kadry technicznej średniego szczebla.

„Bądźmy szczerzy” – dodaje Krystyna Boczkowska – „gospodarki na świecie nie potrzebują tylu magistrów. Do pracy na większości stanowisk w zupełności wystarczy porządne wykształcenie średnie”. Specjaliści wskazują natomiast, że zmianie proporcji uczniów w szkołach zawodowych i średnich musi towarzyszyć większe otwarcie edukacyjne tych pierwszych. Oznacza to, że nie powinny one zamykać absolwentom drogi do dalszej edukacji. Dziś natomiast bardzo ją utrudniają. Każdy z nich musi bowiem zdać maturę, do której przygotować może się w dwuletnim studium. Zamiast obecnego modelu, w którym zdecydować musimy się albo na „fach w ręku”, albo naukę na kolejnych stopniach edukacji, powinien funkcjonować taki, który pozwala zarówno na jedno jak i drugie.

Ewolucji systemu edukacyjnego powinna jednak towarzyszyć również próba zmiany mentalności. Należy przekonywać ludzi, że nauka w szkole zawodowej nie oznacza porażki. Wręcz przeciwnie może być drogą do sukcesu i podniesienia pozycji społecznej.

Zobacz także