Z badań przeprowadzonych przez The Digital Economy and Societ Index (DESI) w 2017 roku wynika, że Polska zajmuje 6 od końca miejsce na liście krajów UE, jeśli chodzi o kompetencje cyfrowe. W analizie brano pod uwagę takie czynniki jak umiejętności cyfrowe obywateli, jakość infrastruktury, skalę wykorzystania internetu do komunikacji i transakcji, cyfrowe usługi publiczne, a także stopień ucyfrowienia przedsiębiorstw.
Na wynik poniżej średniej unijnej wpłynęła przede wszystkim sytuacja średnich przedsiębiorstw oraz mikofirm, które, jak wiadomo, stanowią około 3,7 mln pracujących w Polsce osób. Z reguły nie widzą one bowiem potencjału w nowych technologiach, a w związku z tym rzadko w nie inwestują. I choć przedsiębiorstwa zatrudniające ponad 250 pracowników korzystają z Big Data i posiadają działy IT, do których rekrutacja bez umiejętności korzystania z nowoczesnych technologii nie jest możliwa, i tak wypadają słabo w porównaniu z europejskimi odpowiedniczkami. Z czego wynika tak niskie ucyfrowienie polskich firm?
Odpowiedź można odnaleźć również w analizie DESI: umiejętności cyfrowe polskich obywateli są bardzo słabe. Aż jedna piąta Polaków nigdy nie korzystała z internetu, a ze wszystkich pracujących osób jedynie 40% używa komputerów w pracy. To, że posiadamy wybitnych programistów rozchwytywanych na całym świecie, nie pomaga poprawić niskiego stanu kompetnecji reszty polskiego społeczeństwa. A bez zdolności cyfrowych, rozwój jakiegokolwiek biznesu już niedługo nie będzie w ogóle możliwy. Obecny stopień ucyfrowienia przedsiębiorstw w naszym kraju przynosi niestety smutne prognozy – już niedługo nasze firmy nie tylko mogą zupełnie przestać się liczyć na globalnym rynku, ale również na rodzimym gruncie będą musiały ustąpić pola zagranicznej e-konkurencji.