Wielu menedżerów w naszym kraju ma problem z kompetencjami miękkimi. To spore utrudnienie – bo dzięki nim znacznie lepiej radziliby sobie na swoich stanowiskach. Najczęściej wynika to z braku doświadczenia, co sprawia, że nie wiedzą, jak zachować się w nowych sytuacjach.
Specjaliści uważają, że kompetencje miękkie szwankują zarówno u menedżerów starszych, jak i młodszych. Gdzie tkwi przyczyna takiego stanu rzeczy? Wielu pracowników awansujących na stanowiska kierownicze, nie sprawdza się w nowej roli – nawet pomimo zdobytego wcześniej doświadczenia i wiedzy. Co więcej, mają nieodpowiednie cechy charakteru do kierowania innymi ludźmi. W końcu nie każdy specjalista musi odnaleźć się w roku lidera. I braku tych kompetencji i predyspozycji nie da się na dłuższą metę ukryć.
Niestety wielu menedżerów, którzy dopiero rozpoczynają swoją pracę, nie zdaje sobie sprawy, na czym tak naprawdę polega ich nowa funkcja. Popełniają podstawowy błąd – zamiast na szczegółach strategicznych – skupiają się na tych operacyjnych. Nie stawiają na kluczowe i rozwojowe sprawy firmy, lecz na początku skupiają się tylko na mniej istotnych kwestiach.
A to kompetencje miękkie są najważniejsze w pracy menedżera i w nie w pierwszej kolejności należy inwestować. Do wyboru mamy dwie drogi rozwoju – kominową – czyli pracownik zaczyna pracę od najniższego stanowiska, a następnie pnie się po szczeblach kariery, lub drugą ścieżkę – broad perspective. Według niej menedżerowie zbierają doświadczenie w kilku działach firmy i dopracowują swoje kompetencje, a wiedzę zdobywają od współpracowników.
Rozwój kompetencji miękkich wpływa na jakość pracy i dzięki nim osoba zajmująca się zarządzaniem staje się jeszcze lepszym menedżerem.