Postępująca automatyzacja pracy w dzisiejszych czasach dla nikogo chyba nie jest zaskoczeniem. Proces w ostatnim roku został jeszcze przyspieszony przez pandemię, a prawie każdy rodzaj usług został przeniesiony do online. Nie inaczej stało się w przypadku rekrutacji pracowników. Chatboty, czy zdalne rozmowy kwalifikacyjne stały się codziennością. W związku z tym coraz częściej dyskutuje się nad możliwością zastąpienia pracy specjalistów ds. HR sztuczną inteligencją. Czy taka wizja jest realna? Co w przypadku skomplikowanych procesów jak na przykład rekrutacja Executive Search? Czy AI rzeczywiście jest w stanie zastąpić headhuntera?
Czym jest sztuczna inteligencja (AI)?
Na początku warto uświadomić sobie, że pojęcie Artificial Intelligence (w skrócie AI), czyli sztuczna inteligencja nie jest czymś nowym. Terminu zaczęto używać bowiem już w latach 50-tych poprzedniego wieku. Obecnie określa się nim programy komputerowe, takie jak np. automatyczne translatory i asystenci głosowi, które wykonują pojedyncze zadania, szybciej i lepiej niż człowiek. Daleko jednak jeszcze do spełnienia marzenia naukowców, od lat próbujących skonstruować maszynę inteligentną, samodzielnie rozwijającą się i uczącą.
Jak pracuje headhunter?
Teraz przyjrzyjmy się pracy headhuntera. Z jego usług korzysta się, kiedy chcemy zatrudnić liderów organizacji, wysokiej klasy specjalistów oraz managerów. Łatwo się domyślić, że tego typu osoby z reguły już są zatrudnione i otrzymują atrakcyjne wynagrodzenie. Nie poszukują zatem pracy. Z tego względu nazywa się je “kandydatami pasywnymi”. Standardowe metody rekrutacyjne w postaci publikacji ofert na znanych portalach nie wystarczą. Wtedy właśnie wkracza doświadczony headhunter, który stosuje metodę executive search.
Potwierdza to Justyna Drabik, Project Manager z agencji doradztwa personalnego Advisory Group TEST Human Resources:
Osoby tak pożądane na rynku często nie szukają aktywnie nowej posady, wobec czego rolą rekrutera jest nie tylko dotarcie do nich, ale również przekonanie ich, że warto pomyśleć o zmianie pracodawcy. Headhunterzy wykorzystują w tym celu profesjonalne portale społecznościowe, jak i również siłę networkingu. Dobry rekruter zna doskonale branżę, w której działa i ma w niej wiele kontaktów. Poprzez zbudowanie zaufania wśród ludzi z konkretnego kręgu jest mu potem łatwiej dotrzeć do nich, tak by znaleźć wartościowego kandydata. Z drugiej strony zaufanie sprawia również, że kandydaci chętniej podejmują rozmowy – wiedzą, że rekruterowi także zależy, by ich nowa firma była dla nich odpowiednim miejscem.
Czy, biorąc to wszystko pod uwagę, headhunterzy powinni obawiać się sztucznej inteligencji?
Executive Search – sepcyfika metody
Niektórzy szacują, że AI ma szansę zastąpić rekruterów w ciągu najbliższego dziesięciolecia. Może headhunterzy powinni zatem powoli zacząć się przekwalifikowywać? Specyfika executive search pozwala jednak w podobne wizje wątpić. Jak się bowiem przekonaliśmy, ten rodzaj rekrutacji w pierwszej kolejności polega na wzbudzaniu zaufania i budowaniu relacji. Ciężko wyobrazić sobie jakąkolwiek, nawet najinteligentniejszą maszynę, która będzie w stanie w tym aspekcie wyprzedzić człowieka. Wydaje się zatem, że headhunterzy nie muszą obawiać się sztucznej inteligencji. Nie powinni jednak jej odrzucać i bagatelizować. AI może stanowić doskonałe wsparcie procesu rekrutacji, czyniąc go szybszym i bardziej efektywnym.
AI wsparciem, a nie zagrożeniem
Sztuczna inteligencja nie nawiąże relacji z kandydatami, może jednak szybko przeszukać cały internet, by znaleźć pasującą do profilu osobę. Nie poprowadzi konwersacji tak, by zainteresować nową posadą. Może jednk wysłać do kandydata prostą wiadomość. Nie oceni potencjału i kompetencji miękkich przyszłego pracownika, a także jego dopasowania do kultury organizacji, za to może wysłać mu feedback. Nie jest w stanie zaproponować nieszablonowych rozwiązań i kreatywnie podejść do rekrutacji, bez znużenia wykonuje za to powtarzalne czynności, na które rekruterzy tracą mnóstwo cennego czasu.