Rok 2020 odbiega od poprzednich lat pod każdym względem. Szalejąca pandemia i pogłębiający się kryzys gospodarczy jeszcze w styczniu były jedynie ponurą, lecz mało realistyczną wizją. Globalny kryzys finansowy znajduje swoje odbicie przede wszystkim na rynku pracy. Jest również czynnikiem, który powoduje znaczące zmiany w kwestii przyznawania podwyżek.
Regularne podwyżki standardem
Transformacja gospodarcza po 1989 roku to moment, od którego w kolejnych latach stale odnotowywano średni wzrost wynagrodzeń w Polsce. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy były regularnie przyznawane podwyżki. Wzrost płacy związany był przede wszystkim z zajmowaniem stanowisk w najbardziej pożądanych na rynku branżach. Był on również uzasadniony w przypadku pracowników mających na swoich kontach szczególne osiągnięcia lub zasługi dla przedsiębiorstwa. Z danych przedstawionych przez specjalistów z manaHR wynika, że firmy najczęściej przyznawały podwyżki w styczniu i kwietniu. Jak w tym kontekście przedstawia się rok 2020?
Podwyżki w 2020 roku
W suplemencie do najnowszej edycji Raportów Płacowych manaHR przedstawione zostały strategie planowane bądź już wdrożone przez poszczególne przedsiębiorstwa w dobie pandemii. Raport uwzględnia także kwestię zwiększania wynagrodzeń pracowniczych. W badaniu wzięły udział 283 organizacje.
W 2020 roku ponad połowa firm (52%) przyznała swoim pracownikom podwyżki. Taki procent uwarunkowany jest jednak tym, że wiele organizacji podejmuje działania związane ze zwiększaniem wynagrodzeń na początku roku. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że nie wszystkie sektory gospodarki ucierpiały w wyniku pandemii. Tak było między innymi w przypadku branży IT, która nadal realizuje wzrost płac. Ponadto 9% firm planuje przyznanie podwyżek do końca roku.
Covid-19 przyczynił się jednak do poważnego kryzysu wielu branż, w tym lotnictwa, turystyki czy transportu. Z tego powodu 16% przedsiębiorstw zrezygnowało z podwyżek w 2020 roku.
Aż 23% organizacji nie podjęło ostatecznej decyzji w sprawie przyznawania podwyżek. Michał Trybulec, konsultant manaHR wyjaśnia: 88% organizacji, które jeszcze nie wiedzą, czy w ogóle przyznają podwyżki w tym roku, odroczyło decyzję w związku z koronawirusem. Sytuacja na rynku jest dynamiczna i z tego powodu trudno przewidzieć, jakie skutki w najbliższym czasie przyniesie epidemia. Dla wielu firm podjęcie nieprzemyślanych decyzji wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem.
Jak pracownicy zareagują na brak wzrostu wynagrodzenia?
Choć w ostatnich latach stały wzrost wynagrodzeń stał się rynkowym standardem podyktowanym w dużej mierze walką o utrzymanie pracownika, w obliczu epidemii Covid-19 sytuacja ta zmieniła się diametralnie. Obecnie pracownicy przywiązują dużą wagę do stabilności zatrudnienia i co za tym idzie – pewnego wynagrodzenia. Wydaje się więc, że wysoka rotacja przestała być zagrożeniem dla wielu przedsiębiorstw. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że działania organizacji nie powinny narażać pracowników na szkody. Oznacza to, że ewentualne cięcia kosztów w firmie należy realizować globalnie, a nie tylko w stosunku do kadry pracowniczej.