Pracownicy z Dolnego Śląska stali się jednymi z najbardziej mobilnych w całej Polsce. Nie wynika to z zapaści ekonomicznej regionu. Wręcz przeciwnie, ten rozwija się świetnie, choć nierówno. Bardzo silną pozycję mają tu dwie specjalne strefy ekonomiczne: Legnicka i Wałbrzyska, które jak magnes przyciągają zarówno inwestorów, jak i pracowników. To właśnie ich rozwój napędza „wewnętrzną” migrację dolnośląskich robotników.
Specjalne Strefy Ekonomiczne to wielka szansa dla Dolnego Śląska. Już dziś w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej działa 58 przedsiębiorstw, które zatrudniają w sumie ok. 13 tysięcy pracowników. Jeszcze większa jest Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna „Invest-Park”, która jest w tej chwili miejscem działalności 190 inwestorów, co przekłada się na zatrudnienie aż 44 tysięcy pracowników. Działające w obu strefach firmy cieszą się szeregiem przywilejów, które zachęcają je do ulokowania swoich zakładów właśnie w wyznaczonych miejscach. Jednocześnie jednak grupowanie się przedsiębiorstw na relatywnie niewielkim obszarze wiąże się z szeregiem wyzwań, które muszą one przezwyciężyć. Jednym z nich jest zwiększona rotacja pracowników. Bliskość zakładów sprawia, że pracownicy nie mają większych problemów ze zmianą pracodawcy, co potęguje jeszcze efekt, który widoczny jest w całym kraju.
– Postanowiliśmy pomóc firmom poradzić sobie z tym wyzwaniem, zbierając dane na temat fluktuacji pracowników w regionie Dolnego Śląska, by pokazać im, jak duża jest skala problemu i jak mogą sobie z nim radzić. Dostrzegamy także potrzebę wymiany doświadczeń pomiędzy poszczególnymi podmiotami, dlatego organizujemy cykliczne spotkania pracodawców i pracowników działów personalnych sąsiedzkich firm. Owocne wnioski z dyskusji skutkują zwykle nowymi rozwiązaniami, możliwymi do zastosowania w każdym przedsiębiorstwie. – komentuje Agnieszka Keiper, Opiekun Dolnego Śląska w Dziale Analiz i Raportów Płacowych firmy Advisory Group TEST Human Resources.