Rynek pracownika – czy w Polsce wciąż można o nim mówić?

Ostatnie lata w naszym kraju to przez wielu nazywany czas rynku pracownika. Nie ukrywajmy tego, iż w naszej historii nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyliśmy. O rynku takim mówimy bowiem, gdy liczba ofert pracy jest większa niż liczba kandydatów zainteresowanych jej podjęciem. O tym, że doczekaliśmy się tych pięknych czasów, świadczyło np. niskie bezrobocie oraz ciągły wzrost płac. Dodatkowo sami pracodawcy otwarcie mówili o tym, że znalezienie dobrego specjalisty nie jest łatwe. A na pewno wiąże się z poniesieni dużych kosztów (np. na kampanie marketingowe). Również zauważalna poprawa jakości środowiska pracy, czy też dbania o np. work life balance i wellbeing pracowników, mówiło nam, że mamy do czynienia z niedoborem kadry. Przedsiębiorstwa nie mogły sobie pozwolić na utratę ludzi, w związku z tym mocno o nich dbali. Naturalnie rynek pracownika nie był jednolity w całej Polsce. Istnieją pewne różnice regionalne, gdzie niektóre obszary, takie jak większe miasta czy regiony rozwijające się gospodarczo, mogą mieć bardziej konkurencyjny rynek pracy. Z drugiej strony niektóre mniejsze miasta lub obszary wiejskie mogą borykać się z wyzwaniami związanymi z dostępnością pracy i wysokim bezrobociem. Dotyczy to oczywiście również samych branż.

Kondycja rynku a fluktuacja kadr

Dziś chcemy zastanowić się, czy rynek pracownika dalej istnieje. Aby jednak wyciągnąć wnioski z naszej analizy, najpierw potrzebujemy danych. Oprzemy się więc na poziomie wskaźnika jakim jest fluktuacja kadr. Czemu akurat na nim? Okazuje się, że z łatwości można zauważyć korelację pomiędzy tym wskaźnikiem, a kondycją rynku. W przypadku rynku pracownika ludzie chętniej podejmują decyzję o zmianie miejsca zatrudnienia. Dostają bowiem ciekawe oferty. Nie obawiają się zmiany, bo wiedzą, że nawet jeśli nie spodoba im się nowa firma, szybko znajdą kolejną. Wysoki poziom fluktuacji kadr może więc świadczyć o istnieniu rynku pracownika.

Przeciwieństwem tego zjawiska jest rynek pracodawcy. Wówczas chętnych do pracy jest zdecydowanie mniej niż miejsc pracy, a stopa bezrobocia jest wyższa. Zatem pracownicy z rozwagą i ostrożnością decydują się na złożenie wypowiedzenia. Istnieje bowiem spore ryzyko, że zostaną bez posady. Dodajmy do tego też fakt, że o nową pracę jest ciężko, bo nie ma zbyt dużo otwartych wakatów. Podsumowując więc – niska średnia rotacja pracowników może wskazywać na rynek pracodawcy.

Fluktuacja kadr w latach 2019 – 2022

W naszych rozważaniach oprzemy się na sprawdzonych danych. Wykorzystamy więc do tego Analizę Fluktuacji i Absencji za rok 2022. Została ona przygotowana przez firmę manaHR, która od wielu lat przygotowuje Raporty Płacowe, a także bada różne wskaźniki HR. Wspomniana analiza poza danymi dotyczącymi ogólnego wskaźnika fluktuacji, zawiera także informacje o fluktuacji decyzją pracownika i pracodawcy. To pozwoli nam na rozpatrzenie, czy było więcej zwolnień (rynek pracodawcy), czy też dobrowolnych odejść ludzi (rynek pracownika).

Musimy też tutaj zaznaczyć, że oparcie się jedynie na roku 2022 mija się z celem. Aby zauważyć zmiany występujące na rynku, potrzebujemy danych z większego okresu. Na szczęście manaHR i tutaj przychodzi z pomocą. Dzięki temu więc możemy ocenić, czy sytuacja na rynku pracy uległa zmianie w latach 2019 – 2022.

Przypatrzy się więc danym powyżej. Widzimy na nich, jak kształtował się poziom fluktuacji decyzją pracowników i pracodawcy w ciągu ostatnich lat. Wskaźniki pokazane są w ujęciu ogólnopolskim. W całym badanym okresie można zauważyć przewagę odejść będących decyzją pracownika. Różnica między tymi dwoma wskaźnikami wynosiła od 5 do 7 punktów procentowych. Mniejsza była jedynie w pierwszym roku pandemii (2020). Wówczas o 1 punkt procentowy wzrosła fluktuacja decyzją pracodawcy, a o 2 punkty procentowe spadł poziom fluktuacji decyzją pracownika. Można zatem przypuszczać, że trudna sytuacja na rynku wymusiła na organizacjach redukcję zatrudnienia. Z drugiej strony dodatkowo spowodowała, że pracownicy woleli wstrzymać się z decyzją o zmianie pracy. Jednak ten stan występował tylko na początku pandemii – kiedy nikt z nas nie wiedział czego się spodziewać. Już w 2021 odejścia decyzją pracownika zdecydowanie przeważały i ten stan nie zmienił się w 2022 roku.

Czy dalej mamy więc rynek pracownika?

Kiedy patrzymy na powyższy wykres, możemy śmiało powiedzieć, że dalej przeważają odejścia dobrowolne. Czyli te z decyzji pracownika. Możemy więc stwierdzić, że nadal mamy w kraju rynek pracownika. Czas pokaże, czy w kolejnych latach zajdą tu jakieś zmiany. W tym miejscu musimy jeszcze przypomnieć, że naszą analizę opieramy o dane ogólnopolskie obejmujące wszystkich Uczestników badania. W związku z tym przewaga odejść decyzją pracownika względem odejść decyzją pracodawcy może być nieco inna w zależności od branży lub regionu. Jeśli jesteście zaciekawieni, jak wykresy takie wyglądają dla innych parametrów, to zapraszamy do odwiedzenia strony raportplacowy.pl. W ich analizie fluktuacji i absencji znajdziecie bardziej szczegółowe informacje na ten temat.

Zobacz także